Jak zmiana sposobu odżywiania zmienia życie – rozmowa z Marią Pabich
Moi drodzy Czytelnicy ! Mam dla was kolejny nowy cykl wpisów. Zatytułowałam go „Jak zmiana sposobu odżywiania zmienia życie”. Będą to rozmowy z osobami, które zaczęły zdrowo się odżywiać i ta zmiana wpłynęła pozytywnie nie tylko na ich zdrowie, ale również na inne sfery ich życia. Mam nadzieję, że taki cykl będzie ciekawy, inspirujący i wpłynie na was motywująco. Bohaterką pierwszego odcinka jest Maria Pabich, poznajcie jej historię.
Maria jest mamą prawie 9 letniej Hani i żoną Tomka. Uwielbia biegać, głównie na orientację i na nartach biegowych. Cały czas się uczy, czyta dużo książek i artykułów. Zawodowo zajmuje się dietetyką, pomaga całym rodzinom odmienić swoje odżywianie na zdrowsze. Głównie pracuje z rodzicami, którzy chcą wzmocnić odporność swoich dzieci, ale nie tylko. Prowadzi również blog www.jakzdrowozyc.pl
Jak wcześniej wyglądał Twój sposób odżywiania ?
Odżywianie nigdy nie było dla mnie ważne. Moja mama nie pracowała i zawsze to ona szykowała dla nas domowe posiłki. Ja chodziłam do liceum, a potem na studia w innym mieście, dużo czasu zabierały mi dojazdy i prawie całe dnie byłam poza domem, bardzo mało czasu spędzałam w kuchni. W efekcie zaraz po ślubie nie umiałam gotować. Korzystałam z wielu gotowców, na śniadanie płatki z mlekiem, na obiad makaron z sosem ze słoika, na kolację kanapka z szynką lub serem. Mimo wszystko wydawało mi się, że odżywiam się prawidłowo. Nie jadłam chipsów, nie piłam gazowanych napoi, prawie nie jadłam słodyczy. Wszyscy w moim otoczeniu odżywiali się podobnie i nie widziałam w tym nic złego.
Co spowodowało, że postanowiłaś go zmienić ?
W 2011 roku urodziłam córkę Hanię. Pracowałam wtedy w banku i gdy Hania skończyła 6 miesięcy, oddałam ją do żłobka i wróciłam do pracy. Bardzo szybko zaczęło się u nas pasmo chorób, przez który przechodzi większość rodziców małych dzieci. Tydzień w żłobku, trzy tygodnie w domu. Początkowe drobne infekcje i katary szybko przekształciły się w zapalenia płuc i oskrzeli. Jedyną pomocą jaką otrzymywaliśmy od lekarzy, były kolejne recepty na antybiotyki i sterydy wziewne. Gdy to nie pomagało, szpital i antybiotyk dożylnie. Trafiliśmy nawet do szpitala chorób płuc z podejrzeniem astmy dziecięcej. Żaden z lekarzy nie rozmawiał z nami o diecie i wpływie tego co jemy na zdrowie. Zupełnie przypadkiem zainteresowałam się tym tematem i zaczęłam wprowadzać duże zmiany w swojej rodzinie.
Jak obecnie wygląda Twój sposób odżywiania ?
Z naszego domu zniknęła żywność przetworzona. Wyrzuciłam czekoladowe płatki, dżemy, budynie i inne produkty w proszku. Z dnia na dzień zrezygnowaliśmy z jedzenia mięsa, nabiału i jajek. Teraz odżywiamy się niskoprzetworzoną dietą roślinną. Nie jest to w 100% weganizm, bo zdarza nam się zjeść jajko lub kawałek sernika na święta, jednak w 99% jemy rośliny. Czekoladowe płatki ustąpiły miejsca owsiance, kotlety robię z soczewicy, a chleb smaruję awokado lub hummusem, do tego dużo warzyw, kolorowych owoców, orzechów i pestek.
Jak zmiana żywienia wpłynęła na Twoje życie ?
Zmiana żywienia dosłownie dała mi nowe życie. Moja córka z bardzo chorowitego dziecka stała się okazem zdrowia. Teraz jest w trzeciej klasie i od początku szkoły nie opuściła ani jednego dnia z powodu chorób górnych dróg oddechowych. To prawdziwa ulga dla naszej rodziny. Uwielbiamy podróżować, a choroby Hani na wczesnym etapie jej życia, popsuły nam nie jeden wyjazd. Również moje zdrowie bardzo się poprawiło, praktycznie nie mam już katarów, zniknęły drobne przeziębienia i bóle gardła.
Zdrowe odżywianie całkowicie mnie pochłonęło. Nie tylko zmieniłam posiłki swojej rodziny, ale pomagam teraz również innym rodzicom, dla których ważne jest zdrowie dzieci. Skończyłam studia podyplomowe z dietetyki i cały czas się uczę. W 2014 roku zrezygnowałam z pracy w banku i założyłam stronę jakzdrowozyc.pl. Na początku dzieliłam się swoimi ulubionymi przepisami, teraz prowadzę wykłady, piszę e-booki, udzielam indywidualnych konsultacji i prowadzę całe rodziny w procesie zmiany nawyków. Wierzę, że zdrowe odżywianie nie wiąże się z wyrzeczeniami, roślinne posiłki smakują równie dobrze, albo nawet lepiej niż tradycyjne, a dodatkowo świetnie się po nich czujemy. Trzeba tylko się tego nauczyć, a ja pomagam przejść przez ten początkowy, najtrudniejszy okres.
Jakie jest Twoje ulubione zdrowe danie ?
Przepis na owsiankę był pierwszym przepisem na moim blogu i mogę śmiało powiedzieć, że to jest moje ulubione danie. Wystarczy klika dni bez owsianki, a już za nią tęsknię. Gotować i jeść owsiankę nauczyłam już moją mamę i teściową, brata, siostrę i wiele innych osób. W te wakacje, podczas wyjazdu pod namiot codziennie, przez dwa tygodnie, gotowałam owsiankę dla 10 osób 🙂 Różnorodne dodatki (orzechy i owoce) sprawiają, że owsianka nigdy mi się nie nudzi. Myślę, że śniadanie rzeczywiście jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia. U nas w domu każdy dzień zaczynamy wspólnym śniadaniem.
Bez jakiego produktu nie wyobrażasz sobie swojej kuchni ?
Nasze posiłki są teraz bardzo różnorodne i kolorowe. Czasami zastanawiam się co my jedliśmy te 8 lat temu, kiedy nie znałam kaszy jaglanej, komosy ryżowej, czy strączków, nie umiałam ugotować nic z dyni czy cukini. Opieramy się na sezonowych owocach i warzywach, przykładowo w czerwcu jemy owsiankę z truskawkami, w lipcu z malinami, a we wrześniu ze śliwkami. Na stałe zamieszkały u mnie w kuchni różne kolory soczewicy, ciecierzyca, groch, różne rodzaje kasz i płatków oraz orzechy, to podstawa naszych posiłków o każdej porze roku, nie wyobrażam sobie gotowania bez takiej bazy. Z przypraw zaskoczyły mnie płatki drożdżowe, jestem w nich zakochana i dodają gdzie się da 🙂
Czy planujesz posiłki? Jeśli tak, to w jaki sposób ?
Mam kilka zasad, które ułatwiają mi planowanie posiłków. Jedną z nich jest owsianka raz na dwa dni. Dzięki temu połowę śniadań mam z głowy i nie muszę się nad nimi zastanawiać. W pozostałe dni jemy placki lub naleśniki, tofucznicę lub twarożek z nerkowców.
Kolejna zasada to zielona sałatka na kolację. Zawsze mamy w domu jakieś zielone liście (rukola, roszponka, sałata rzymska, kapusta pekińska) i inne warzywa (pomidory, paprykę, kiszone ogórki). Do tego ugotowana soczewica lub wędzone tofu, oliwki, suszone pomidory, kilka łyżek kaszy lub ryżu i kolacja gotowa. Sałatki (podobnie jak owsianki) dają bardzo dużo możliwości.
Czy masz jakieś patenty, które ułatwiają Ci zdrowe gotowanie ?
Zawsze mam w domu bazę suchych produktów (kasze, strączki, orzechy, suszone owoce). Robię duże zakupy przez internet i zamawiam te produkty w większych opakowaniach. Do takiej bazy dokładam mrożone warzywa i mogę zrobić obiad bez wychodzenia na zakupy.
Zawsze gotuję na zapas. Zupy i sosy robię w dużych garnkach, tak żeby starczyło na 2-3 dni lub żeby część zamrozić. Strączki gotuję w większych ilościach, część przerabiam na kotlety lub pasty, a część wykorzystuję do sałatek. Kiedy zapomnę ich wcześniej namoczyć i ugotować, korzystam z produktów w puszkach lub słoikach.
Zbieram również sprawdzone przepisy, między innymi z tej potrzeby zaczęłam prowadzić swoją stronę. Czasami siadam, przeglądam te przepisy (od 2014 roku już trochę się ich nazbierało) i wybieram coś, czego dawno nie jedliśmy, lub na co jest sezon. Ponieważ już znam te przepisy, gotowanie idzie sprawnie i szybko. W dni kiedy mam więcej czasu próbuję coś nowego i bardziej skomplikowanego, ale na co dzień opieram się na znanych mi potrawach.
Czy masz do polecenia jakąś książkę o zdrowym odżywianiu, którą warto przeczytać ?
Oczywiście 🙂 Dla osób, które mają problem z motywacją i polecam książki pokazujące transformację innych ludzi, moja ulubiona to “Ukryta Siła” (autor Rich Roll). Takie historie pozwalają nam zobaczyć i uwierzyć, że życie na roślinach jest możliwe. Kiedy już wiemy, co możemy osiągnąć i chcemy wprowadzać zmiany, warto dowiedzieć się więcej o tym jak bilansować dietę roślinną. Tutaj polecam wszystkie książki dr Fuhrmana, oraz “Jak nie umrzeć przedwcześnie” dr Gregera.
Co poradziłabyś osobom, które chcą zmienić swój sposób odżywiania na zdrowszy, ale nie wiedzą jak się do tego zabrać, od czego zacząć ?
Codziennie doradzam takim osobom 🙂 Sprawdzony przeze mnie sposób to zmiany krok po kroku. Zaczynamy od modyfikacji jednego posiłku (np. śniadania). Pierwszym krokiem może być zwiększenie ilości warzyw i zmiana pieczywa na pełnoziarniste.
Zmiana odżywiania może wydawać się trudna i przerażająca, ale nie musimy zmieniać wszystkiego na raz. Wprowadzając drobne zmiany mamy czas na polubienie nowych smaków, poznanie nowych produktów i przepisów. Nie czujemy też presji, że musimy z czegoś natychmiast zrezygnować.
Wiele osób zaczynając ze mną współpracę na konsultacjach z góry zaznacza, że nie chce zrezygnować z mięsa. Jednak już po miesiącu lub dwóch zauważają, że mięso jest im coraz mniej potrzebne i jedzą go mniej. Duża część osób np. przestaje jeść mięso w domu i ogranicza się do wizyt u rodziny.
W zdrowym odżywianiu nie musimy być 100% perfekcyjni. Uczę zasady 90/10 – 90% jedzenia to niskoprzetworzone produkty roślinne, a pozostałe 10% inne produkty. Trzymając się tej zasady możemy od czasu do czasu zjeść pizzę, lody czy sernik, jest to szczególnie ważne w okresie przejściowym, kiedy dopiero poznajemy nowe smaki i możliwości.
Mam mało czasu na gotowanie i długo zastanawiałam się jak sobie z tym poradzić. Moja koleżanka zaproponowała mi żebym skorzystała z cateringu.Zdecydowałam się na catering foodiediet, gdzie dobrałam sobie odpowiednią dietę.