Post dr Dąbrowskiej – podsumowanie i kilka słów o nowej książce na ten temat
Wreszcie przedstawiam wam podsumowanie postu dr Dąbrowskiej. Wiem, że długo na niego czekaliście. Przepraszam za to opóźnienie. Jakoś nie mogłam się zabrać żeby go napisać. A w zasadzie chyba za bardzo kombinowałam z ułożeniem idealnego, przykładowego jadłospisu, który chciałam dołączyć do wpisu.
Dzisiaj mam dla was samo podsumowanie i kilka słów o nowej książce na temat tej leczniczej diety, która pojawiła się niedawno na rynku. Jadłospis będzie w kolejnym odcinku – nie martwcie się, tym razem, nie będziecie czekać na niego w nieskończoność, pojawi się na blogu za tydzień.
Słowem przypomnienia. W zeszłym roku, pod koniec lipca wraz z moim mężem postanowiliśmy odbyć 6 tygodniowy post dr Dąbrowskiej, tzw. dietę warzywno-owocową (więcej na ten temat możecie przeczytać tu). Nie dobrnęliśmy do końca – mąż przerwał post po 2 tygodniach, ja po trzech. Dlaczego ?
Były dwa powody. Pierwszy to dzieci i jedzenie, które zostawiały (były akurat wakacje, więc dzieci jadły wyłącznie w domu) – nie miał kto za nich tego dokończyć, a nie mogliśmy pozwolić, żeby jedzenie się marnowało, choć staraliśmy się gotować ilościowo adekwatnie do ich potrzeb. Ale wiadomo jak to dzieci. Natomiast drugi powód to po prostu spontaniczny wyjazd nad morze, który nam się przydarzył po drodze. Stwierdziliśmy, że na wyjeździe nie będziemy mieli warunków, żeby przygotowywać inne posiłki dla siebie, a inne dla naszych dzieci. I to wszystko 🙂
Generalnie post bardzo nam się spodobał i w tym roku też zamierzamy go przeprowadzić, ale wcześniej wszystko ZAPLANUJEMY i PRZYGOTUJEMY SIĘ do niego, bo za pierwszym razem nie planowaliśmy nic, a decyzję o przeprowadzeniu postu podjęliśmy spontanicznie, z dnia na dzień. Akurat w tym czasie post zaczęli moi rodzice, a ponadto byłam świeżo po artroskopii kolana i dowiedziałam się, że łąkotki z którymi miałam właśnie problem, regenerują się na diecie warzywno-owocowej. Padła więc propozycja – Chodź zróbmy sobie post. I taka spontaniczna decyzja okazała się jednak błędem.
Zatem jeśli planujesz przeprowadzić dietę warzywno-owocową, koniecznie dobrze się do niej przygotuj. To bardzo ważne.
Najpierw zacznij lepiej jeść na codzień. Jeśli do tej pory odżywiałaś/łeś się źle, masz nadwagę itp., małymi krokami wprowadzaj zmiany w codziennym jadłospisie. Jedz więcej warzyw i owoców, sięgaj po kiszonki, białe pieczywo zamień na razowe, wyrzuć z jadłospisu cukier i żywność wysokoprzetworzoną, ogranicz sól, nabiał i mięso. Dzięki temu unikniesz złego samopoczucia w pierwszych dniach postu, a po przeprowadzeniu go będzie Ci zdecydowanie łatwiej utrzymać zdrową dietę, a tym samym efekty postu.
Skonsultuj się z lekarzem. Najlepiej takim, który zna się na rzeczy i szczególnie wtedy, gdy jesteś chory i przyjmujesz leki.
Wybierz odpowiedni czas – bez wyjazdów, świąt, imprez rodzinnych ect. Jeśli moższ weź sobie urlop, przynajmniej na kilka pierwszych dni, kiedy Twoje samopoczucie może być słabsze, a jeśli nie możesz sobie pozwolić na urlop, zacznij post w weekend.
Zaplanuj jadłospis. To pomoże Ci ustrzec się przed monotonią, która utrudnia dobrnięcie do końca ( moi rodzice mają takie doświadczenie, gdy byli na poście w jednym z ośrodków, jedzenie było tak monotonne, że w połowie mieli już dosyć tych samych dań i przerwali w efekcie post).
Zrób badania. To ważne żeby ocenić, jak post wpłyną na stan waszego zdrowia.
Zacznij od krótkich postów. Nie musisz za pierwszym razem zrobić od razu 6 tygodni, a jeśli nie cierpisz na żadną poważną chorobę to wystarczy jeśli zrobisz sobie 2-3 tygodniowy. Generalnie długość postu należy dostosować do swoich potrzeb, stanu zdrowia i samopoczucia.
Jak przeszliśmy post i co nam dał ?
Okres postu przeszliśmy bezproblemowo, nie dokuczał nam żaden ból głowy, ani złe samopoczucie. Wręcz przeciwnie czuliśmy się świetnie. Bardzo dobrze spaliśmy, rano wstawaliśmy wypoczęci i odczuwaliśmy niesamowity spokój i błogość. I to chyba najbardziej nas zaskoczyło 🙂 Czuliśmy się zrelaksowani, umysł jakby się rozjaśnił. Ja odczułam również niesamowitą potrzebę porządkowania wszystkiego wokół siebie – pozbywania się niepotrzebnych rzeczy z domu, zamykania niezałatwionych spraw ect.
Spektakularnych zmian nie mieliśmy, ale też takich nie oczekiwaliśmy, bo generalnie jesteśmy zdrowi. Ja chciałam zobaczyć jak zachowa się moja łąkotka po operacji, ale takie sprawy regenerują się dłużej, zresztą nie zrobiłam rezonansu przed postem, ani po, więc trudno oceniać czy coś się tam zmieniło. Generalnie noga mnie nie boli, cały czas wzmacniam mięśnie kontynuując ćwiczenia, które miałam na rehabilitacji i póki co jest okej.
Dzięki diecie warzywno-owocowej zaczęłam więcej pić (wcześniej miałam z tym problem) i do codziennego menu wprowadziłam więcej kiszonek.
Książka „Post Daniela”
Niedawno na polskim rynku pojawiła się nowa książka na temat tej diety pt. „Post Daniela z uzdrawiającą dietą warzywno-owocową dr Ewy Dąbrowskiej” Krystyny Dajki, Pani, która sama przeszła post, uczyła się od dr Dąbrowskiej, a teraz sama szkoli innych w tym zakresie i przygotowuje postne menu w ośrodku wypoczynkowo-rekolekcyjnym w Zembrzycach.
Książka ta jest takim aktualnym kompedium wiedzy na temat leczniczej diety warzywno-owocowej. Jest napisana w przystępny sposób. Zawiera wszystkie niezbędne informacje na temat diety oraz jadłospis na 14 dni. Musze przyznać, że jadłospis jest świetny – różnorodny, kolorowy. Znajduje się w nim dużo zielonych soków, koktajli i zielonych warzyw.
Druga część książki napisana przez ks. Łukasza Piórkowskiego porusza aspekt duchowy postu. Jeśli ta tematyka was nie interesuje, nie musicie jej czytać. Książka nie jest droga, jest dostępna w różnych księgarniach, stacjonarnie i online.
To byłoby na tyle. Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało 🙂
Tymczasem ściskam was.
Magda
Dziękuję Ci Magduś za ten post o poście 🙂 Tak na niego czekałam, dziękuję 🙂
Renatko nie ma za co. Przepraszam, że trwało to tak długo. Pewnie teraz czekasz z niecierpliwością na jadłospis ? 🙂 Ściskam
Oczywiście, że z niecierpliwością czekam na jadłospis i na każdy Twój post. Jestem dumna, że mam Twoją książkę i bardzo bym chciała uczestniczyć w Twoich warsztatach kulinarnych, może zawitasz kiedyś do Poznania?
Renatko, bardzo mi miło i jestem wzruszona 🙂 Może kiedyś uda mi się zorganizować warsztaty w Poznaniu 🙂
ja wytrzymałam 6 tygodni tej diety. rok temu w Wielki Post. 2-3 tyg pierwsze to był pikus. kolejne 3tyg to juz katorga…. w pracy „Żywiłam” sie ogladajac kulinarne blogi…. diete zrobiłam dla eksperymentu. porównałam wyniki krwi z sprzed diety i po diecie. polepszyły się to na pewno. 🙂 ale nie jakos spektakularnie, a na to liczyłam. schudłam 5kg. co akurat u mnie sporo bo z wagi 48kg na 43kg. dla mnie zbyt drastyczna jak na 6tyg. ale takie tygodniowe dwutygodniowe kuracje jak najbardziej:) pozdrawiam! ps.podziw dla męza ze wytrwał 2tyg. 🙂 męzczyznom jakos trudniej wytrzymac na niej. tak mi sie… Czytaj więcej »
Dla mnie utrata wagi też była minusem. Schudłam chyba 3 kilogramy. Kolejny post zamierzam zrobić krótszy tak 2 tygodnie, choć kto wie jak to będzie 🙂 A z tymi mężami to bywa różnie, gdy moi rodzice poraz pierwszy, w tym samym czasie odbyli post, mama wytrzymała 3 tygodnie, a tata 6 tyg. 🙂
eeeee. nie u każdego. ilość wypijanych płynów to u mnie góra jest 0,5 kg. tak samo w czasie menstruacji. mi chodzi o 5kg tkanki tłuszczowej. takiej prawdziwej, zastałej. którą możne zredukować tylko i wyłącznie własnie taka restrykcyjna dieta 🙂 ps. podziw dla Taty!
Oj tak, Tatę podziwiam 🙂
Mogłabyś powiedzieć coś na temat wychodzenia z tej diety? Jakieś wskazówki?
Kilka słów o wychodzeniu napisałam w tym poście https://ammniam.pl/dieta-warzywno-owocowa-dr-dabrowskiej/ 🙂
Ja też podjęłam decyzję o poście dość spontanicznie – po pierwsze kolega w pracy był w trakcie i na własne oczy widziałam piorunujący efekt postu. Po drugie weszłam w poniedziałek na rano na wagę – zobaczyłam tam Wagę z 5go miesiąca ciąży ( jestem ponad dwa lata po porodzie) i stwierdziłam że potrzebuję prawdziwego przebudzenia. Ja raczej z tych co albo kategorycznie albo wcale. Wytrzymałam 6 tygodni – choć nie było łatwo – w ciągu mojego postu byłam na 12stu! imprezach ( rodzinne, pracownicze – istne zatrzęsienie) teraz jestem na wyjściu – 3 tydzień i jak na razie udaje się… Czytaj więcej »
Ja już drugi raz jestem na tej diecie. Pierwszym razem początki były straszne – tak źle się czułam drugiego dnia, że musiałam się zwolnić z pracy. Ale po pierwszych kilku dniach pojawia się energia i wracają siły do życia. Jedno jest pewne – trzeba mieć od początku dobre nastawienie i nie warto jej robić w trudnym czasie. Po drodze chciałam zrobić już 2 razy powtórkę (bo robię posty 14 dniowe) ale problemy i zły stan psychiczny nie pozwolił mi wytrwać dłużej niż 1 dzień. 🙂 Teraz czuję się o niebo lepiej niż za pierwszym razem ale jest mi straaaaaaaasznie zimno,… Czytaj więcej »