Rooibos – przepyszny i zdrowy napój dla małych i dużych
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest rooibos, afrykański krzew z którego przyrządza się lekko miodowy, pyszny napar – wspaniały dla dzieci i dorosłych. Oprócz tego, że jest smaczny, zawiera wiele cennych składników, które czynią go korzystnym dla naszego zdrowia.
Rooibos (Aspalathus linearis, czyli aspalat prosty) to wiecznie zielona roślina o wysokości 1-2 metrów, o jasnozielonych liściach przypominających sosnowe igły i żółtych kwiatach. Rośnie wyłącznie w górach Cedar w Afryce Południowej.
Liście i łodygi, z których sporządza się miodowy napar zbierane są od lata do wczesnej jesieni. Następnie tnie się je na 1-2 milimentrowe igiełki, które są potem albo od razu suszone (rooibos zielony) albo poddane najpierw procesowi fermentacji, który powoduje, że zielone igiełki zmieniają swoją barwę na czerwono-brązową (rooibos czerwony). Kolejnym krokiem jest suszenie, przesiewanie i pakowanie do worków.
Napar z czerwonego rooibosa, który jest bardziej rozpowszechniony niż zielony, ma przepiękny bursztynowo – czerwony kolor i subtelny, miodowy smak, nie zawiera kofeiny (teiny), dlatego może być pity przez niemowlęta, dzieci, kobiety w ciąży, matki karmiące i osoby starsze.
Rooibos jest bogaty w witaminę C i inne antyoksydanty (m.in. flawonoidy, kwasy fenylowe) oraz minerały takie jak: żelazo, magnez, wapń, miedź, mangan, potas, cynk. Dzięki tym składnikom posiada dobroczynne działanie i właściwości zdrowotne:
- chroni przed wolnymi rodnikami, zmniejszając tym samym ryzyko zachorowania na choroby cywilizacyjne: nowotwory, cukrzycę, choroby krążenia, stawów, zaćmę,
- ma bardzo pozytywny wpływ na proces trawienia i układ pokarmowy; jest dobry na kolki i bóle brzuszka u niemowląt i dzieci; pomocny przy niestrawnościach, mdłościach, wymiotach czy biegunkach,
- stymuluje produkcję pokarmu u matek karmiących,
- opóźnia procesy starzenia,
- podnosi odporność,
- łagodzi bóle głowy,
- obniża poziom cukru we krwi,
- łagodzi podrażnienia i stany zapalne skóry (np. pieluszkowe zapalenie skóry, trądzik),
- łagodzi objawy alergii,
- obniża poziom cholesterolu,
- wycisza i relaksuje, wpływa na poprawę nastroju i samopoczucia.
Rooibos można kupić w luzem, na wagę lub w saszetkach, w wersji zielonej lub czerwonej (czerwona jest bardziej rozpowszechniona i smaczniejsza, aczkolwiek zawiera nieco mniej wartości odżywczych niż zielona, która z kolei w smaku jest bardziej ziołowa ) , z różnymi dodatkami (owocami, przyprawami) lub bez.
Sposób parzenia naparu rooibos
Aby przygotować napar, wystarczy 1 łyżeczkę rooibosowego suszu zalać wodą o temperaturze około 95 °C w ilości 200-250 ml i parzyć pod przykryciem przez 3-5 minut. Należy pamiętać, że rooibos można parzyć dwukrotnie.
Aby do napoju nie przedostały się drobne igiełki, najwygodniej do jego przygotowania użyć papierowych filtrów do herbaty, dzięki czemu będziemy mieli pewność, że żadna z igiełek nie przedostanie się do naparu.
Rooibos można pić ciepły lub zimny. Można dodać do niego różne owoce zarówno świeże jak i suszone oraz przyprawy np. imbir, kardamon, cynamon, wanilię.
Ja, jesienią i zimą lubię dodać do rooibosa jabłka, pomarańcze, a latem brzoskwinie, maliny, wiśnie. Na jego bazie robię też kompot wigilijny z suszonych owoców.
Zachęcam Was do eksperymentów i tworzenia własnych kompozycji smakowych.
A może pijecie już rooibos ?
To bogactwo witaminy c i innych składników to w przefermentowanym, suszonym rooibosie?
Ja tej jesieni popijam czystek. Dzięki Tobie znalazłam ciekawą propozycję dla herbatki z dodatkiem pomarańczy, o której zupełnie zapomniałam w tym roku! Nie będzie tradycyjnej, czarnej herbaty a rooibos. Dzięki Magdo, zapisuję na liście zakupów na tydzień kolejny:)
Ania – tak, z tym, że więcej tych dobrodziejstw jest w zielonym rooibosie, czyli niefermentowanym.
Nie ma za co Magdo 🙂 A czystek też fajny, piłam 🙂 Pozdrawiam
Aaaaaaaaaaaaa moja ulubiona herbata lata temu , kurcze chyba czas do niej wrócić
Pijemy, ale nie pamiętałam już, że jest aż tak zdrowy. Córka pije na zmianę z czystkiem i miętą 🙂
Rooibos pije już od kilkunastu lat. To moja ulubiona herbatka. Pyszne sa też ciasta na jej bazie. Przyjemnej niedzieli!
Mela, o ciastach na rooibosie też słyszałam, ale nigdy nie robiłam. Muszę spróbować 🙂
Ala, no proszę, jak trafiłam w Twoje smaki 🙂
Zdarzyło mi się kiedyś pić rooibosowe latte, przyrządzone jaka kawa, tyle że ze zmielonych czerwonych igiełek. Było przepyszne.
Aniu o rooibosowym latte nie słyszałam, ale brzmi cudownie. Wiem, że istnieje cos takiego jak red espresso, czyli esspresso z rooibosa 🙂
uwielbiamy rooibos, pijemy sam, albo z dodatkami
Agnieszko, super 🙂 Jest pyszna 🙂
A czy możesz mi powiedzieć, jaką najlepiej kupić bo w sklepach są różne rodzaje a ja chciałabym zacząć parzyć dla synka 🙂
Najlepiej taką klasyczną, czystą bez dodatków 🙂 Pozdrawiam