Słów kilka o soli
Sól w kuchni to magiczny składnik bez którego trudno wyobrazić sobie dobre jedzenie. Ona podkreśla i wydobywa smaki, wzmacnia aromaty, a oprócz tego świetnie konserwuje. Nie ucieszy zatem nikogo, fakt, że sól należy ograniczać, bo w nadmiarze jest szkodliwa.
Sól w nadmiarze szkodzi zdrowiu.
Bez względu na to, czy sól w swoim składzie ma jakieś minerały czy ich nie ma – spożywana w dużych ilościach jest niezdrowa. Dlaczego ? Bo o jej szkodliwości decyduje nie ilość różnych minerałów jakie może zawierać lub nie, ale obecność chlorku sodu, pierwiastka który jest głównym składnikiem każdej soli i to właśnie jego nadmiar w naszym organizmie jest szkodliwy. Towarzystwo innych pierwiastków mineralnych niestety, w żaden sposób nie neutralizuje jego negatywnego działania. Sód przede wszystkim podnosi ciśnienie tętnicze, czego konsekwencją może być nadciśnienie, a to z kolei zwiększa ryzyko chorób układu krążenia i nerek. Ponadto im więcej sodu w organizmie tym mniej wapnia, które jest w większym stopniu wydalane z moczem, a to oznacza – zwiększone ryzyko osteoporozy i kamienicy nerkowej*.
Światowa Organizacja Zdrowia jak również wszelkie organizacje kardiologiczne i żywieniowe zalecają, aby sól, a konkretnie zawarty w niej sód ograniczać*. Dzienna dopuszczalna dawka soli to 1 łyżeczka (5 g).
Co robić, aby ograniczyć sól.
Należy zatem przygotowywane posiłki dosalać w mniejszym stopniu (bez względu na to jakiej soli używamy), a także zwrócić uwagę na produkty gotowe, ze sklepu, w których soli jest co niemiara. Sól można znaleźć przede wszystkim w produktach wysoko przetworzonych np. fast-foodach, mieszankach przyprawowych, przetworach mięsnych, ale również w pieczywie, czy warzywach z puszki czy słoika (takie warzywa najlepiej dokładnie przepłukać).
Oczywiście nie solimy posiłków dla dzieci – przynajmniej do 12 m.ż. A potem stosujemy sól w niewielkich ilościach.
Ograniczając użycie soli w kuchni nasze menu wcale nie będzie niesmaczne. Dania można doprawiać wieloma innymi przyprawami np. bazylią, oregano, kolendrą ect. Poza tym świetne jest gotowanie na parze, które bardzo wydobywa smaki. Ja często gotuję w ten sposób np. szparagi, brukselkę, czy marchew.
Poza tym im zdrowiej się odżywiamy, rezygnujemy z niezdrowych, słonych produktów, tym mniej soli potrzebujemy do nadania potrawom smaku. Zaczynamy czuć, naturalne smaki warzyw, owoców ect. i duże ilości soli są nam zbędne, a dania jedzone gdzieś poza domem, często stają się za słone.
Jaką sól wybrać ? Jaką chcecie. Ważne, żeby nie miała w swoim składzie antyzbrylacza (E 536), tzw. żelazocyjanku potasu. Teoretycznie jest nieszkodliwy, niemniej nie jest to substancja do końca dokładnie przebadana, więc lepiej chuchać na zimne i unikać soli z jej dodatkiem.
Ja używam naszej, naturalnej soli kamiennej z Kłodawy.
A Wy jakiej soli używacie ?
* źródło: artykuł Jakuba Sobieckiego w magazynie Vege
Himalajskiej, bo ładnie w solniczce wygląda 😉 I grubej kamiennej, bo lubię sól mielić 🙂 Ale fakt, że staram się ograniczyć, co niestety nie bardzo na razie wychodzi.. Natomiast składy czytam dokładnie i tu mam już spore osiągnięcia w eliminowaniu produktów niepotrzebnie dosalanych. Da się!
ja himalajską, różową, ale z umiarem:)
Bardzo cenne informacje, dobrze, że o tym piszesz. Sama też niestety chyba za dużo solę, choć bardzo się staram. Dodam tylko, że kupujmy koniecznie wartościową, kamienną, bo ta ważona nie dosyć, że nic nie jest warta, to jeszcze zawiera substancje szkodliwe. Dość trudno dostać dobrą sól, taką, która nie jest w żaden sposób przerabiana przemysłowo i jest ona droga, ale warto sobie na nią pozwolić, tym bardziej, że mamy przecież mało używać 😉
Tak to prawda himalajska najładniejsza z soli 😉 Kasiu, piszesz bloga, fajnie 🙂 Strzeliłam komentarz u Ciebie, ale chyba go gdzieś wcięło.
Nie trzeba kupować tej najdroższej, wystarczy nasza, rodzima naturalana sól z Kłodawy 🙂 Nie jest przemysłowa.
Ja też używam soli kamiennej z Kłodawy, choć nie ukrywam, że czasami przeszkadzają mi pozostawione przez nią kamyczki.
Mój komentarz też wcięło, a byłam pewna, że go widziałam:(
Pisałam, że też używam kamiennej z Kłodawy ale mam problem z piaskiem (w zasadzie nie do końca wiem co to jest) który pozostaje np. na warzywach. Jak sobie z tym radzisz? Nie przeszkadza? A może wcześniej rozpuścić, przecedzić i dodawać roztwór soli?
ja używam morskiej, dobra taka?
Justa, dobra 🙂
A ta sól to jodowana lepsza czy nie? 🙂
jeśli nie ma się problemów z tarczycą to może być ta jodowana. Ostatnio cięzko dostać sól kamienną bez dodatku jodu.